wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 6.

- Lu dlaczego....- nie mogłam z siebie tego wydusić.- Jake to taka świnia?
- Nie rozumiem, co ci zrobił?- wycierał łzy spływające po moim policzku.
- No wyznał mi miłość wczoraj, a dziś popołudniu poprosił mnie o chodzenie.- popatrzyłam smutnym wzrokiem.
- To dlaczego płaczesz ? - spojrzał zdziwiony.
- Bo dziś rano- wybuchłam płaczem- całował się z Ros, a ja mu wierzyłam. Nawet mam dowody.- pokazała mu zdjęcia.
-  On jest zwykłym dupkiem- spojrzał na mni.
- Ale ja go kocham.
- Wiem , a ja sobie z nim pogadam. Nie pozwolę ci cierpieć.
Przytulił mnie, po czym bez zastanowienia wyszedł z domu. Zastanawiało mnie gdzie mój braciszek się wybiera. No nic. Poszłam do łazienki i ogarnęłam się trochę. Była godzina dziewiętnasta trzydzieści. Postanowiłam usiąść znowu na gg. Nagle słyszę muzyczkę z telefonu. Podeszłam i podniosłam. Spojrzałam na wyświetlacz. Wiadomość od Jake. Nie odebrałam jej.
W tym czasie u Lu:
Szedłem do Jake. Nie mogłem pozwolić żeby ten pieprzony dresiarz, krzywdził mi siostrę. Doszedłem do jego drzwi. Zapukałem. Otworzył mi mój był przyjaciel.
- O Siema,- spojrzał.
- A no siema frajerze.- popatrzyłem wrogo.
- O co chodzi?- spojrzał niepewnie.
- A no zaraz ci powiem, ale masz wyjść z domu.- w tym czasie nałożył buty i wyszedł.
- No to słucham?
- Co ty odpiweral*asz? - miałem ochotę mu przywalić- Dlaczego skrzywdziłeś Alice, co ?
-  Ja!? Przecież ja ją o chodzenie poprosiłem jak mogłem ją skrzywdzić?
- Dostała  twoje zdjęcia, jak dziś rano całowałeś się Rosalie. Ona przez ciebie cierpi.
- Przecież ja nie całowałem się z nią, nigdy, a zwłaszcza dziś rano. Przecież miałem wyswatać ciebie z nią .Ja kocham Alice.
- Weź nie wal ściemy, bo mi się ciebie słuchać nie chce. I ty niby jesteś moim przyjacielem, a sis mi skrzywdziłeś.
- Uwierz . Kur*wa. Przecież ci tłumacze, że chciałem cie z nią wyswatać. Wogle skąd Alice ma te zdjęcia ?
- Nie pierd*ol. Nie wiem , ktoś je zrobił i wysłał.
- Co za ku*rwa to zrobiła.
- Nie wiem mam to gdzieś.
- Mogę pogadać z Alice?
- Jeżeli będzie wigle chciała z tobą gadać to tak. - odwróciłem się i ruszyłem w stronę domu.
Szedłem razem z tą pizdą. Nie odzywałem się on też. Doszliśmy do mojego domu. Wszedłem do środka.
Jako Alce.:
Usłyszałam że ktoś puka do drzwi. Otworzyłam. Stał tam mój brat i ten okropny palant. Spojrzałam na brata ze zdziwieniem, że go tutaj przyprowadził.
- Ali, on chce z tobą pogadać. Zostawie was samych .- poszedł do swojego pokoju.
- Co ty chcesz? Nie dość przez ciebie cierpię. - wpuściłam go do środka i zamknęłam drzwi żeby nikt nie słyszał o czym gadamy.
- To wszystko nie prawda.....
Heh Hazza ;)

--------------------------------------------------
Na dziś to chyba koniec. Jest dłuższy niż zawsze.
Dawno nie pisałam, bo miałam kłopoty ;(
Ale już wszystko okey.

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Czekam na następny. Ciekawe kto im zrobił to zdjęcie. Wejdź do mnie na bvloga i skomentuij mój najnowszy rozdział. www.olivia1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział. Ciekawe o co chodzi...
    Na pewno nie długo się dowiem ^^
    Łejtam na nexta;3

    OdpowiedzUsuń
  3. no jestem ciekawa co on jej powie, świetny :)
    czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny, cudowny, genialny blog ^^
    masz talent i fajne pomysły ;D
    jeśli masz ochotkę zapraszam też do mnie :
    http://lifelovehope0.blogspot.com/

    A i dodaję do obserwowanych :)
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń