poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdziała 10.

- Musze ci coś powiedzieć.- powiedziałam poważnie.
- No dobra, ale co ?- ciekawy.
Pociągnęłam  go do salonu bo jedynie tam nikogo nie było , wszyscy spali tylko mama krzątała się nerwowo w kuchni. Usiadłam z nim na kanapie, i spojrzałam mu w oczy.
- Jake ja dziś wieczorem, wylatuje do Los Angeles. - smutna.
- No ale jak , zostawiasz mnie?- spojrzała na mnie- zrywasz zemną.
- To nie tak jak myślisz, jadę tam aby poznać mojego brata i pobyć trochę z tatą. Ale pod koniec wakacji wrócę , mam nadzieje że dalej będziesz mnie kochał ?
- Zawszę będę cie kochał.- przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w czoło.- a moge poznać twojego brata ?
- No oczywiście, śpi w moim pokoju, albo już wstał. Zaraz po niego pobiegnę .
- No dobra to ja tu poczekam.
Poszłam na górę i weszłam do mojego pokoju. Ten leniwiec nareszcie się podniósł.Wytłumaczyłam mu, że chce go poznać z moim chłopakiem, a ten od razu się zgodził. Pociągnęłam go za rękę, trochę się z dziwiłam bo był bez koszulki. Och klata Biebera, pomyślałam sobie, a zaraz potem odsząśnij się dziewczyno. Zeszliśmy na dół, a Jake popatrzył na niego jak w ryty i rzekł .
- Twoim bratem jest Justin Bieber ?- wytrzeszczył oczy.
- No tak,- spojrzałam na Jussa- Justin do Jake, Jake to Justin.
Justin przywitała się z nim i gadali długo, ja niestety musiałam ich zostawić ponieważ musiałam się pakować. Poprosiłam Jake, żeby przyszedł pożegnać się zemną. Pakowałam się. Spojrzałam na zegarek była już dziewiętnasta trzydzieści. Ruszyłam na dół se swoimi walizkami. Na dole czekał ojciec i Justin. Wziął jedną moją walizkę. I poszedł schować ją do samochodu. Wtedy przyszedł Jake, Luu i Olivka. Mój przyrodni brat i kumpela , pożegnali się i poszli z łzami w oczach. Natomiast Jake przytulił mnie, powiedział że nigdy o mnie nie zapomni i pocałowała mnie namiętnie. Obiecałam mu że będę do niego pisać na wszystkie możliwe sposoby. Z łzami w oczach wsiadłam do samochodu. Pomachałam wszystkim i większa ilość łez popłynęła mi dopiero wtedy kiedy ruszyliśmy. Justn przytulił mnie do siebie. Dojechaliśmy na lotnisko. Wysiadłam, uśmiechnęłam się do taty i wsiadłam z Biebsem do samolotu. Potem wsiadł ojciec i rzekł .
- Oznajmiam ci córeczko , że zostajesz tam na stałe . Będziesz przylatywać tu w weekendy , albo w inne dni.
- No ale jak to ? - spojrzałam na niego.
- No muszę nadrobić stracone 10 lat- przytulił mnie.
Ja nic nie odpowiedziałam, usiadłam bezradnie na fotelu i napisałam esa do Jake " ja już tu nie wrócę chyba że weekendy." . Spojrzałam na zegarek była dwudziesta pierwsza, nasz samolot ruszył i musiałam wyłączyć komórkę. Lecieliśmy samolotem Justina , którym lata na różne trasy koncertowe. Nasz samolot miał wylądować tam o dziewiątej rano naszego czasu, a czasu tamtejszego o północy. Zasnęłam , obudziłam się godzinę przed lądowaniem, zmieniłam sobie czas w komórce. W końcu dolecieliśmy. Wylądowaliśmy. Przez okno dostrzegłam chmarę paparazzi i duży czarny samochód. Justin złapał mnie za rękę i wysiedliśmy, zgraja idiotów robiła nam zdjęcia. Najlepsze było to że na głowie miałam kaptur. Nie mieli pojęcia kim jestem co za debile. On im pomachał potem wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do willi Ojca i Biebsa. Poszłam do swojego pokoju, umyłam się i przebrałam w piżamę. Zasnęłam. Rano obudziły mnie krzyki jakiejś dziewczyny. Przysłuchałam się im bo stałam na schodach.
- Co to za dziewczyna była wczoraj z tobą na lotnisku, dlaczego trzymałeś ja za rękę? - przyjrzałam się jej była to Gomezówna.
- Wiesz kretynka z ciebie , to była moja sis. Której do tej pory nie znałem, a ty posądzasz mnie o zdradę - odparł jej natychmiast.
- Tak na pewno , to jakaś lafirynda.- krzyknęła.
- Może nie obrażałabyś mojej siostry i jej nie budziła.
Wtedy Justin spojrzał na schodu i zobaczył mnie  zaraz za nim spojrzała Selena, spojrzałam na nią z złowrogim uśmiechem i pomachałam jej.
- Ale jak to jest twoją siostrą.
- A tak normalnie, mój ojciec w wieku 6 lat zostawił jej matkę.
- No dobra rozumiem,
- No i jeszcze zrozum to że z tobą zrywam.
- A...- rozpłakała się- dlaczego ?
- Bo mam dość twojej zazdrości.
Wtedy Selena wybiegła z płaczem , a ja próbowałam się po cichu cofnąć do swojego pokoju. Niestety nie udało mi się. On natychmiast mnie zawołał.
- Chodź pokażę ci co znalazłem w necie.
- No dobra - zeszłam na dół i spojrzałam w jego laptop.
- Przeczytaj głośno.- rzekł .
- Wczoraj na lotnisku wylądowała samolot JB- czytałam z niedowierzaniem- wysiadła z nim jakaś dziewczyna i to nie była Selena Gomez. Podejrzewamy że to jego nowa dziewczyna.
- Mam dość tych paparazzi.
- No, a ja mam plan.
- Jaki.?
- Opowiem ci wszystko zaraz, tylko trochę się ogarnę i coś zjem , Okey ?
- Dobra.
Poleciałam na górę , ubrałam rórki , koszulkę z napisem " I ♥( obrazek wąsów ) ". Umyłam się rozpuściłam włosy, trochę się pokręciły. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni , nasypałam sobie płatków . Zjadłam je i położyłam miskę do zmywarki. Poszłam na taras gdzie był basen, tam był Juss. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem nie wiem o co mu chodziło.
- Gdzie tato ? - ciekawa .
- Pojechał w sprawach mojego koncertu w weekend,- uśmiechną się.- a i masz swój telefon wczoraj znalazłem go na schodach.
- A no dziękuje, musiał mi upaść.
Wzięłam go do ręki i odczytałam wiadomości. Były tam trzy wiadomości od Jake. Odebrałam je . Pierwsza z nich brzmiała tak " ale jak to możliwe , ja się chyba zabije", druga " nie mogę bez cb żyć, Ali wróć", a ostatnia " wiem, ja do cb będę przylatywał mam tam babcię". Natychmiast odpisałam mu na ostatniego esemesa " to świetny pomysł skarbie ". Podskoczyłam z radości.
- Co ci jest.-spojrzał na mnie- No a co z planem ?
- A więc Jake będzie tu przyjeżdżał bo ma babcie w La.- zaciesz,- A co do planu , to myślę o czymś takim....
-----------------------------
haha , a na następną część musicie czekać aż do soboty , ponieważ ja jadę.
na jakąś totalną wieś i jestem net , ale kompa nie. mój lapke w naprawię.
dobra dziękuje że czytacie i mam dwie prośby .
1. Komentujcie to okey ; )
2. Prosze mi polecić kilka blogów o np One Direction albo nwm.

4 komentarze:

  1. Podoba mi się rozdział. Biedny Jake pewnie czuł się okropnie ;c hahaha ta akcja z Seleną boska. Boże, czy ty zawsze musisz kończyć w takich momentach ?! ;oo Teraz muszę do soboty czekać :(
    Co do blogów wpadnij do mnie : http://lifelovehope0.blogspot.com/
    i na jeszcze jednego,którego prowadzę z 2przyjaciółkami :)
    http://loveismagiccc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jest super. Bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wielbie twojego bloga, podoba mi się to jak wszystko opisujesz <3 masz talent ! do następnego :)
    +zapraszam do nas na http://loveismagiccc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiście!Na moim profilu znajdziesz rożne blogi o One Direction :)

    OdpowiedzUsuń